...

czwartek, 28 czerwca 2012

Czy muzyka ma wpływ?


Starożytność – Muzyka ma wpływ na wychowanie i obyczajowość.
W starożytności wychowanie muzyczne wiązało się ściśle z kultem religijnym, z czcią bogów. Odbywały się publiczne uroczystości, podczas których chóry młodzieńców odśpiewywały pieśni, oraz recytowały utwory poetyckie. Dbano o staranne wykształcenie muzyczne, młodzież kształciła się w rytmicznym tańcu, chóralnym śpiewie i poezji. Muzyka w rozumieniu helleńskim obejmowała zarówno rytm, melodię jak i treść.
Platon uważał, że „za pomocą dobroczynnego wpływu muzyki i poezji na duszę, można wytworzyć dobrą obyczajowość i zasady moralne.”
Arystoteles w  IV w. p.n.e. uważał, że za pomocą muzyki dokonuje się oczyszczenie i uwolnienie duszy. Dla Arystotelesa muzyka posiada oczyszczającą i harmonizującą siłę. Poglądy te były podpierane tezą o matematycznym charakterze analogii między harmonią dźwięków, a „harmonią wszechświata” i „harmonią człowieka”.
Pitagoras twierdził, że ”muzykę należy oddać w służbę wychowania publicznego, że istnieje pokrewieństwo między ruchami, dźwiękami i uczuciami”. Wszystko to należy do przyrody i jest człowiekowi przyrodzone, są to znaki i wyrazy charakteru ludzkiego.
W średniowiecznej Europie – uważano, że tony muzyczne i modulacja głosu, a także dźwięki instrumentów przyczyniają się do utrzymania harmonii duszy.
Emil Jaques – Dalcroze " Muzyka, bardziej niż inne nauki jest twórczyni ładu. Muzyka jest  zdolna uzewnętrznić rozliczne odcienie naszych uczuć. Każdy człowiek powinien mieć muzykę w sobie, a rozumieć ją w znaczeniu takim, w jakim była ujmowana przez Greków tzn. jako połączenie naszych władz umysłowych i psychicznych, zmienną symfonią spontanicznych uczuć tworzonych, urabianych, wreszcie stylizowanych przez wyobraźnię, podporządkowanych przez rytm, harmonizowanych przez świadomość. Taka muzyka urabia osobowość człowieka".

Dziś muzyka nie wymaga zbyt wielkiego zaangażowania ani rozbujanego intelektu. Mowa tu przede wszystkim o muzyce pop lub rock, czyli o muzyce komercyjnej.
Wielu ludzi nie potrafi wyobrazić sobie życia bez muzyki. Gdziekolwiek się znajdujemy, zewsząd otaczają nas dźwięki. Niektóre odbieramy jako przyjemne, od innych staramy się uciec. Gdy cisza trwa zbyt długo, ludzie zaczynają szukać muzyki. Wielu od muzyki jest uzależnionych. Lecz jest to chyba najprzyjemniejsze i najzdrowsze uzależnienie ze wszystkich znanych człowiekowi.

Muzyczny mózg - Dlaczego niektóre dźwięki uznajemy za przyjemne, a inne nie? Tajemnica tkwi w ich częstotliwości, natężeniu oraz zgodności. Akordy brzmiące zgodnie są zwykle lepiej przez nas odbierane niż dysonanse. Te ostatnie są traktowane przez nasz mózg jak „ciało obce" ze względu na fakt, że amplitudy fal mózgowych, generowanych w odpowiedzi na taki zestaw dźwięków, są bardzo zróżnicowane. W efekcie uruchamia się mechanizm obronny, dążący go odrzucenia tego, co słyszymy.
Muzyka a emocje Brytyjski muzyk Genesis P. Orridge powiedział, że „dźwięk, oprócz narkotyków, to najsilniejszy czynnik zmieniający świadomość". Badania naukowe potwierdzają jego zdanie. Muzyka odbierana jest głównie przez prawą półkulę – a ona zarządza emocjami. Ponadto, podczas słuchania utworów, które świadomie określamy jako przyjemne, w naszym mózgu uruchamiają się struktury uważane za ośrodek nagrody. Wywołują u nas stan zadowolenia i odczuwania głębokiej przyjemności. Dzieje się tak, ponieważ pod wpływem dźwięków zostają uwolnione duże ilości związków zwanych opioidami i działających podobnie jak morfina. Co więcej, podczas słuchania ulubionej muzyki, spada poziom hormonów kortykalnych - czyli hormonów stresu, a u mężczyzn obniża się nawet poziom testosteronu, co znowu wpływa na spadek poziomu agresji. Sprawdza się więc powiedzenie, że muzyka łagodzi obyczaje.

NASZE CIAŁO TO WIELKIE UCHO Ponad 90% z otoczenia rejestrujemy podświadomie: słyszymy nie tylko uszami. Bębenek ucha wzmacnia sygnał otoczenia 25 razy, ale - oprócz niego - mamy mózg: wszelka ludzka percepcja jest multi-sensoryczna, tzn. przetwarzamy informacje wielokanałowe. Słyszymy szkieletem, czaszką, całą powierzchnią ciała. Nawet w oczach istnieją komórki rejestrujące zmiany ciśnienia powietrza. Nasz organ słuchu sam w sobie też nie jest pasywny: człowiek może zlokalizować źródło dźwięku, zanim poruszy głową, ucho bowiem nie tylko przyjmuje dźwięk, ale samo go wytwarza.

MUZYCZNE RYTUAŁY PSYCHO HIGIENICZNE Muzyka to prosty i jednocześnie bardzo tajemniczy czynnik, wpływający na naszą świadomość.
Im lepiej poznajemy zasady działania naszego mózgu, tym jaśniej zdajemy sobie sprawę, jak można wpływać na jego prace za pomocą dźwięków.
Kilkudniowe obrzędy voodoo, afrykańskie bębny, hinduskie ragi, boliwijskie fletnie, polifonia bułgarskich wokali, śpiew gregoriańskich mnichów i mruczenie tybetańskich lamów, cerkiewny śpiew prawosławnych  to sprawdzone przez wieki formy psychohigieny - lecznicze podróże w odmienne rejony umysłu z dźwiękiem w roli przewodnika.
Odpowiednie oddziaływanie i wzajemne przenikanie się fal dźwiękowych z mózgowymi to stary jak świat sposób na zmiany świadomości, kreowanie nastrojów i poprawę lub niszczenie ludzkiej psychiki i całego organizmu człowieka.
Dźwiękowy wszechświat, który nas otacza, jest w takim samym stopniu źródłem ukojenia i harmonii, jak i najstraszliwszych mentalnych koszmarów i zagrożeń.
W 1993 r. na Uniwersytecie Kalifornijskim w Irvine rozpoczęto badania w oparciu o grupy studentów, które przed testami na wyobraźnię przestrzenną słuchały różnego typu muzyki. Eksperymenty wykazały, iż najlepszy wpływ na studentów miała muzyka Mozarta, a także Schuberta, czy Mendelssohna, w drugiej kolejności cisza i relaksujące recytacje. Tymaczasem głośna muzyka rockowa miała na ogół szkodliwy wpływ na młode umysły.
Trudno w to uwierzyć, ale muzyka oddziaływuje już na dziecko w łonie matki. Proces edukacji muzycznej zaczyna się bardzo wcześnie. Zarodek ludzki już od szóstego tygodnia słyszy bicie serca matki, w szesnastym tygodniu życia płodowego podejmuje pierwsze próby skupiania uwagi na docierających bodźcach dźwiękowych i rozpoczyna ćwiczenie pamięci, a od dwudziestego szóstego tygodnia słyszy rytm i melodię!
Nie ma jednak muzyki, dźwięku, który byłby ze swej natury zły. Bóg nie stworzył złych dzięków. Tutaj chodzi o to, co dodajemy do muzyki, rytmu, czy dźwięku. Dodany przekaz może zmieniać muzykę w narzędzie dobra bądź zła. Niedobre jest to, że manipuluje się przekazem poprzez sposób emisji dźwięku. Tu nawet nie chodzi o malowanie twarzy czy scenografię, ale o to w jaki sposób muzyka jest emitowana, czy odkształca świadomość. Najcięższa muzyka metalowa słuchana cicho na domowym odtwarzaczu może niemal uśpić, bo prawie nie wpływa na człowieka. Na koncertach wygląda to zupełnie inaczej, bo celowo jest dobierana koncentracja dźwięków, która jest nie do wytrzymania. Dochodzą do tego światła stroboskopowe. Głośniki emitujące mocne basy są montowane np. w klubach techno w podłodze. Muzyka przenika człowieka, jego ciało pulsuje w takim rytmie, że wpada się w trans i odkształca swoją świadomość. To jest niedobre.
ELEMENTY DEMONICZNE W  MUZYCE ROCKOWEJ Jimi Hendrix powiedział kiedyś, że "Muzyka jest duchowa. Może wprowadzić ludzi, którzy ją słuchają pod wpływ czaru, zaklęcia a potem programować w ich umysły wszystko, w co się chce, aby uwierzyli."
W dziejach człowieka muzyka odgrywała różne role: była sposobem wyrażania radości, miłości, stała się znaczącą formą szeroko pojętej Sztuki wpisując się przy tym w kategorie Piękna, była też sposobem oddania czci Bogu.
Dzisiaj z muzyką bywa różnie. W dalszym ciągu możemy słuchać miłych nam typów muzyki, które wywołują w nas jedynie pozytywne wrażenia, lecz istnieją również pewne rodzaje muzyki, które tworzone są nie po to, aby ubogacać człowieka, ale wręcz przeciwnie, aby go niszczyć. Celem tego artykułu jest zdemaskowanie pewnych ukrytych mechanizmów, istniejących w niektórych gatunkach muzyki, które służą do degradacji słuchaczy. Mam tu na myśli Hard Rock i Heavy Metal.
Elementy demoniczne występujące w tekstach, muzyce, teledyskach i na koncertach wybranych zespołów rockowych oraz jaki wpływ ma tego rodzaju muzyka na osobowość i religijność człowieka.
Wokaliści 
Alister Crowley - największy okultysta przełomu XIX i XX w. uważał siebie za "Bestię 666". W swojej książce "Magija" podaje on jak wprowadzić młodzież w stan transu, aby w ten sposób wejść w kontakt ze światem demonicznym. W tym celu zaproponował on trzy metody:
1.  Muzykę opartą na silnym rytmie, powtarzaniu i monotonii
2.  Narkotyki
3. Wolny seks
Innym wielkim okultystą jest twórca współczesnego satanizmu: Anton Sandor  La Vey. Urodzony w 1930 r. na Węgrzech. Pracował w cyrku jako treser lwów i iluzjonista, potem jako policyjny fotograf w San Francisco. W 1966 r. założył "Kościół szatana" a dwa lata później wydał "Biblię szatana" La Vey  przedstawił trzy sfery którymi chce zniszczyć wszelką moralność wśród ludzi, są to:
1.  słowo - jako nośnik informacji
2.  pobłażliwość - jako zabieg socjotechniczny, polegający na zacieraniu granicy między dobrem a złem, prawdą a kłamstwem.
3.   muzyka - jako nośnik emocji i treści, łatwo trafiający do młodzieży, którą L a V e y chce pozyskać do swoich idei.
Alister Crowley  i Anton Sandor  La Vey zauważyli że poprzez muzykę można przekazywać ludziom idee antychrześcijańskie.
Nazwy zespołów Jeśli przyjąć, że nazwy zespołów istnieją w pewnym sensie jako swoiste credo artystyczne, wówczas możemy mówić w tym przypadku o celowym wyborze nazw, jak i całości związanych z tym konotacji o charakterze demonicznym. Istnieje także grupa nazw zespołów będących skrótami pewnych całych zwrotów bądź zdań. Należą do nich KISS - Kids in Satan Service (Dzieci w służbie szatana) (A. Zwoliński, Idole, "Czas Serca", (1993), natomiast AC/DC to skrót od Anti Christ Death to Christ (Antychryst, śmierć dla Chrystusa).
Tytuły utworów Już same tytuły utworów, szczególnie z kręgu metalowego, zawierają w sobie słowa wskazujące na elementy demoniczne.
Teksty utworów
Jako pierwszy może posłużyć nam przykład piosenki zespołu Coven pt. Blessed Is the Black (Błogosławiony czarny):
Syn Boży żałuje za swoje grzechy
i daje w zastaw twoją duszę.
Módl się, by szatan ci przebaczył!
Twój Bóg upadł.
Oczekuj śmierci tych, którzy modlą się do Boga.
Odkąd to się stało, twój Bóg nie żyje,
a teraz umierasz ty.
Wreszcie rządzi szatan!
Grupa Iron Maiden w utworze zatytułowanym The Number of the Beast (Numer bestii; por  Ap 18, 1  zawarła m.in. takie słowa:
Liczba bestii jest liczbą 666.
Liczba 666 jest dla mnie i dla ciebie.
Szatan wie, że czas jest krótki,
i praca będzie wykonana.
On ma wszystko!
On ma ogień!
On ma moc!
Piekło już wnet otworzy swoje bramy  
Znakomitym przykładem może być także piosenka grupy  AC/DC pt. Hells  Bells (Dzwony piekieł):
 Jestem toczącym się grzmotem
rozlewającym deszcze.
Nadciągam jak huragan,
Me światło błyska na niebie.
Jesteś jeszcze młody, ale możesz już umrzeć.
Nie chcę brać więźniów,
Nie chcę darować życia.
Nikt nie podejmuje walki,
Kto dostał się do mojego piekła.
Wezmę cię - szatan cię weźmie.
Dzwony piekła.
Inna grupa - Possessed - w utworze Beyond the Gates (Inne bramy)  zawarła wprost słowa będące formą modlitwy czy też wezwania do Lucyfera:
Usłysz mnie, Lucyferze.
Modlę się przed ołtarzem,
Słyszę dźwięki szaleństwa.
Panie, piję przeklętą wodę.
Zachowaj mnie od męki, na którą mnie skazujesz.
Kilka lat temu dostała się w moje ręce książa ze zbiorem wszystkich utworów Metallici. Jest to antologia tekstów przetłumaczonych na język polski. Kiedy czyta się te teksty ma się wrażenie że są to modlitwy do szatana, bardzo mroczne, bije z nich dekadentyzm, smutek, depresja. Jeśli ktoś nie zna języka angielskiego a chciałby zdemaskować treści śpiewane przez Metallice nich sam sięgnie po tę książkę. „Metallica Antologia tekstów i przekładów, Tomasz Szmajter, Poznań 2004 rok”
W 1968 r. "Beatlesi" wydali płytę "Devil's White Album" (Biały Album Diabelski), zawierający dwa utwory: "Rewolucja nr. 1" i "Rewolucja nr. 2". John  Lennon  wielokrotnie twierdził publicznie, że podpisał pakt z diabłem, a na jego płycie "LP Sargent's pepper" widniał portret A. Crowleya. Pojawiły się piosenki i całe albumy dedykowane szatanowi, jak np. "Highway to Hell" (Autostrada do piekła) grupy "AC\DC", "Their Satanic Majesty's Request" (Żądanie jego szatańskiej mości) "Rolling Stones'ów", "Running With the Devil" (Ucieczka z diabłem) Davida Lee Rotha. Solista zespołu "Black Sabbath" - Ozzi  Osbourne  twierdzi: "Nasze audytorium jest pod wpływem potęgi piekielnej i to właśnie tłumaczy nasze powodzenie." Jedną z piosenek pt: "Mr. Crowley" zadedykował on sataniście A. Crowleyowi. Album "Sabbath Blooby Sabbath" (Szabat krwawy szabat) jako ilustrację wykorzystuje satanistyczny rytuał nudystów z liczbą 666 wpisaną poprzecznie. Mick  Jagger  z "The Rolling Stones" jest członkiem masońskiej organizacji "Loża złotego świtu" - filii Zakonu Iluminatów. Tytuły jego piosenek potwierdzają nadany mu przydomek "Lucyfer rocka": "Sympatia dla diabła", "Inwokacja dla mego brata diabła". Ostatnie lata to dla videoklipów czas niezwykłej ekspansji tematów dotyczących New Age, przemocy czy seksu. Wyjątkowo mocno "wsławiła" się tu Madonna  utworem "Like a Prayer", gdzie nie tylko śpiewała na tle płonących krzyży, ale także odbyła stosunek płciowy na ołtarzu z ożywioną figurą jakiegoś świętego. W dalszej części teledysku ukazana jest scena otrzymania przez Madonnę stygmatów. Nie małą aferę wywołał teledysk Michaela  Jacksona "Thriller". Narodowa Komisja Do Spraw Gwałtu w Telewizji w USA przyznała mu pierwsze miejsce pod względem przemocy. Odnaleziono w nim 27 aktów gwałtu i okultyzmu (!).
Popularną formą prezentowania muzyki są koncerty. Znajdziemy na nich niemal wszystkie patologie psychiczne i socjologiczne a coraz mniej muzyki.
Istnieją bodźce, które mogą być odbierane nieświadomie, nawet wtedy gdy uwaga jest skierowana dokładnie na nie. Chodzi tu o takie bodźce, które są podawane tak szybko, że nie mogą być odtworzone (tzw. bodźce podprogowe).
Dla człowieka poziom 80 dB (decybeli) jest progiem, od którego głośność dźwięku zaczyna być nieprzyjemna, natomiast powyżej 90 dB staje się szkodliwa. Na koncertach rockowych głośność muzyki dochodzi nawet do 110-120 dB.
Istnieje w rocku coś jeszcze. Coś co jest chyba o tyle bardziej niebezpieczne, bo ukryte. Rzecz dotyczy pewnego sposobu zapisu tekstu na ścieżce dźwiękowej, który nie jest postrzegany przez naszą świadomość w trakcie normalnej prezentacji utworu.
Polega on na  maskowaniu pewnych słów, które są słyszalne tylko wtedy, gdy taśma lub płyta gramofonowa jest puszczona od tyłu. Słowa te nie są więc słyszalne  i rejestrowane przez świadomość przy zwykłym słuchaniu muzyki, są jednak w sposób dziwny rejestrowane przez podświadomość, która je skrupulatnie gromadzi.
Techniki tej używa się w muzyce rockowej zarówno do ukrytej reklamy jak i do szerzenia ideologii satanizmu, np. zespół "Led Zeppelin" w piosence "Schody do nieba"  ukrywa słowa: "To jest dla mojego słodkiego szatana ", "Trzeba, abyś żył dla szatana", "Mój słodki szatanie - nikt inny nie wytyczył mi drogi" itd.; "The Beatles" w "Rewolucja nr 9" między 7 a 13 obrotem płyty jest zawarty tekst bluźniący Chrystusowi.
Płyta "Welcome to Hell" zespołu Venom rozpoczyna się niezrozumiałym bełkotem w bliżej nie określonym języku. Kiedy odtworzymy ten sam fragment od końca, usłyszymy bardzo wyraźnie następujące słowa: "Szatan, wywyższony w piekle. Chcę spalić twoją duszę, złamać twoje kości. Chcę abyś krwawił, będziesz krwawił dla mnie.
Za złą, deprawującą muzykę uchodzi przede wszystkim tzw. metal. Każda odmiana muzyki metalowej w większym lub mniejszym stopniu wpływa negatywnie na człowieka. Muzyka „heavy” metalowa jest tylko pozornie lekka, natomiast muzyka „death” metalowa, to prawdziwe sidła diabelskie.
Patologizujący wpływ na człowieka może mieć tu nie tylko tekst, lecz również sam rytm o określonej częstotliwości, pod którego wpływem człowiek może stracić kontrolę nad swoimi decyzjami i stać się podatnym na sugestię. Efekty te można dostrzec, obserwując proste reakcje organizmu na pewne dźwięki, które dokonują zmiany w pracy mózgu lub przyśpieszają tętno.
Należy ostrzec przed głośnymi efektami dźwiękowymi i jaskrawymi efektami świetlnymi. Potężny hałas na koncertach i pulsujące światła sprawiają, że słuchacz traci poczucie realności tego, co przeżywa.
Mało kto zastanawia się, do czego może prowadzić słuchanie tych utworów? Znane są przypadki młodzieńców, którzy pod wpływem piosenek grup metalowych, próbowali popełnić samobójstwo, a to dowodzi, że w którymś momencie „zabawa” się kończy.
Wielokrotnie wysuwano zastrzeżenia wobec muzyki typu rock, że próbuje ona celowo wpłynąć na podświadomość, aby „zakodować” w ludziach agresję, nienawiść i niechęć do świata. Muzyka jest sprawą duchową.
Zła muzyka, która często zmienia swoje nazwy, doprowadza do upadku duchowego człowieka.
cechy zachowań, wywołanych przez manipulacyjne działanie na człowieka. Należą do nich: niekontrolowana i gwałtowna zmiana reakcji emocjonalnych, utrata kontroli świadomości i koncentracji, zmniejszenie kontroli intelektualnej i woli, podniecenie neurozmysłowe powodujące euforię, histerię i halucynacje, kłopoty z pamięcią, stany depresyjne. Muzyka ta staje się swego rodzaju przeżyciem ekstatycznym i jest uwolnieniem od samego siebie. Takie uwolnienie nie różni się niczym od narkomanii i jest całkowicie sprzeczne z wiarą chrześcijańską. Liczne są przejawy satanizmu w muzyce, a z jego niebezpiecznego wpływu jeszcze nie wszyscy zdają sobie sprawę. Duży wpływ na wartość muzyki ma intencja samego wykonawcy.
Muzyka ma potężną moc. Może uczynić bardzo wiele dobra, ale także może burzyć w nas misternie tkany całymi latami świat ducha. Ocena muzyki łączy się zawsze z odpowiedzią na pytanie: czemu ona służy i jakie skutki wywołuje w człowieku?
Ogólnie przyczynami ingerencji demonicznych na człowieka jest świadome i dobrowolne trwanie w grzechu ciężkim. Może być to: 1. Bałwochwalstwo (idolatria) 2. Okultyzm 3. Magia, wróżby, klątwy 4. Spirytyzm 5. Leczenie "naturalne" 6.  Grzech, nałogi, perwersje seksualne. Dopust Boży. 7. Manipulowanie świadomością - przez dźwięk i odurzanie się, wchodzenie w trans i techniki manipulacji na świadomości poprzez dźwięk.
Manipulowanie świadomością - przez dźwięk i odurzanie się, wchodzenie w trans i techniki manipulacji na świadomości poprzez dźwięk.
a) aktywne:
-Manipulowanie poprzez dźwięki, przekazywanie treści bałwochwalczych (np. satanistycznych), okultystycznych, spirytystycznych itd.
-Mantrowanie, powtarzanie i śpiewanie pieśni poświęconych jakimś bóstwom (capoeira, krisna itd.).
-Odurzanie się narkotykami, alkoholem i środkami odurzającymi.
b) pasywne:
-Muzyka usypiająca świadomość, wchodzenie w stany alfa, trans itp. (także w technikach uczenia się, szybkiego czytania itd).
-Słuchanie muzyki z przekazem podprogowym, zarówno sataniczna, jak i tzw. relaksacyjna.
-Blackmetal, hard-rock, deathmetal i formy muzyki satanicznej z bezpośrednim lub ukrytym przekazem.
-Muzyka identyfikowana z rożnymi kultami (np. rastafarianizm).
-Muzyka techno i inne formy przekazu dźwiękowego wpływające na świadomość człowieka (doprowadzanie do transu i ograniczenia samokontroli).
Pismo Święte a Muzyka
Wg Pisma Świętego, muzyka jest sposobem:
Oddawania czci Bogu  (Ps 18,50;2Sm 22,50; Dz 16,25; Rz 15,9; Ef 5,19)
Wyrażania radości (Jk 5,13)
Wyrażania dziękczynienia (Ps 92,1-3;Ps 95,2)
Okazywania żalu, smutku (Iz 16,10; 2 Sm 1,17-27; Mt 9,23 )
Modlitwy (1 Kor 14,15; Ps 72,20)
Nauczania i napominania (Ps 105,2; Kol 3:16; Ef 5,19)
Muzyka była częścią każdego aspektu życia Izrealitów i pierwszych chrześcijan – pracy, zabawy, ucztowania, modlitwy a nawet wojny (Rodz 31,27;Wyj 32,17-18;Sdz 3,27;Sdz 11,34-35; 2 Sm 19,35 ; 48,33;Ecc 2,8; Iz 16,10; Jr 48,33; Mt 11,17;Mt 26,30; Łk 15,25; 1 Kor 14,19;26; Hbr 2,12)
„Pamiętaj, że w dniach ostatecznych nadejdą ciężkie chwile.Ludzie będą bowiem samolubni, chciwi, pyszałkowaci, wyniośli, bluźniący, nieposłuszni rodzicom, niewdzięczni, bezbożni, nieczuli, nieustępliwi, rzucający oszczerstwa, nieopanowani, okrutni, nienawidzący dobra, zdradliwi, porywczy, zarozumiali i kochający przyjemności bardziej niż Boga. Będą zachowywać pozory pobożności, a wyprą się tego, co jest jej siłą. UNIKAJ TAKICH LUDZI” 2 Tm 3,1-5
Na konieć umieszczam wywiazd z panem Leszkie Dokowiczem.

Techno-pułapki

Z Leszkiem Dokowiczem – producentem filmów dokumentalnych i operatorem kamer –rozmawia Magdalena Mrówczyńska.
Czym jest kultura techno?
To ruch, który powstał pod koniec lat osiemdziesiątych w krajach zachodnich – na początku w USA i Wielkiej Brytanii potem Niemczech i pozostałych krajach. Techno to swoisty język, sposób zachowania, wygląd, ubiór – wszystko, co można było określić mianem kultury. Muzyka ta tworzona jest za pomocą komputerów, prawie bez instrumentów rzeczywistych. Bardzo duże znaczenie ma w niej rytm. Przez 20 lat w Niemczech pracowałem przy tworzeniu materiałów filmowych, które były pokazywane podczas dużych imprez techno. Poznałem ludzi, którzy organizują parady i mogłem zobaczyć jak wyglądają takie imprezy. Poprzez wielogodzinny taniec ludzie wpadają w trans – czyli stan, w którym człowiek oddaje kontrolę nad sobą. Funkcjonują w świecie, który jest generowany przez tych, którzy tworzą tę imprezę – operatorów świateł, didżejów.
Co się dzieje z ludźmi, którzy przychodzą na taki koncert? Jak ta muzyka na nich wpływa?
Wpływy są różnego rodzaju. Tak jak człowiek składa się z ciała, ducha i duszy, tak te wpływy można podzielić na trzy kategorie. Po pierwsze – to silny wpływ muzyki, świateł, obrazów na czysto fizjologiczną część człowieka. Gdy młodzi ludzie zażywają na takiej imprezie narkotyki, np. popularne„extasy”, mają mocno rozszerzone źrenice. Cała informacja zawarta w świetle i obrazach pada na siatkówkę oka w sposób niechroniony i dociera do mózgu. To są takie ilości informacji, że w mózgu dochodzi do różnych uszkodzeń. Nie dzieje się to w przeciągu jednej imprezy, ale jeśli człowiek sukcesywnie, tydzień za tygodniem, miesiąc za miesiącem uczestniczy w takich imprezach w jakimś momencie może się przydarzyć, że jego mózg zostanie mechanicznie uszkodzony.
Poza tym jest cała sfera psychiki, ducha. Nie bez powodu dzień jest oddzielony od nocy. Człowiek powinien w ciągu dnia pracować, w nocy odpoczywać. Młodzi ludzie, gdy wchodzą w przestrzeń nocy, otwierają się na zachowania, do których cała atmosfera imprezy zaprasza. Jest też sfera seksualna – młodzi, rozebrani tańczą całą noc upojeni alkoholem, albo narkotykami obok siebie, więc logiczne jest, że większość chłopaków, tańcząc obok na wpół rozebranych dziewczyn, myśli o tym, w jaki sposób można którąś z nich zaprowadzić do łóżka. Czyli w ich życie wchodzi grzech – najpierw w myślach, a później często i w czynie, bo wiadomo, że po takich imprezach życie gdzieś toczy się dalej.
I trzecia sprawa: będąc w transie, człowiek oddaje kontrolę nad sobą komuś lub czemuś. We wszystkich kulturach pierwotnych trans służył temu, żeby wejść w kontakt z duchami, które komunikują się z ludźmi w momentach, w których człowiek na to się zgadza. Ja ze swoich doświadczeń wiem, że w techno chodzi o to, żeby ludzie weszli w stan demoniczny – dzieje się to powoli, krok po kroku.
Czyli uczestnicy imprez techno poddawani są pewnego rodzaju manipulacji – poprzez muzykę, światło, obraz?
Może trudno to sobie wyobrazić, ale tak jest. Podejrzewam, że większość polskich didżejów na temat tej manipulacji nic nie wie. Cała struktura ruchu techno ma kształt piramidy i im człowiek znajduje się wyżej, tym więcej o tym wie, natomiast większość bez zastanowienia powiela pewne trendy. Ludzie ze szczytu tej piramidy są wyszkoleni i wykorzystują środki techniczne i swoją wiedzę, aby manipulować innymi.
Muzyka często ma swoje przesłanie, jest przedłużeniem jakiejś ideologii, jak to wygląda jeśli chodzi o techno?
Mogę krótko powiedzieć o swoim doświadczeniu. Gdy zajmowałem się tą muzyką w Niemczech, byłem przygotowywany do przyjęcia pewnych pozycji w ramach tego ruchu. Po indywidualnych szkoleniach, którejś nocy w czasie jednej z największych imprez w Niemczech poddano mnie pewnej inicjacji. Jak się później okazało, była to inicjacja satanistyczna. Wyjaśniono mi, że ludzie którzy przejęli ster w tym ruchu są satanistami, którzy na całym świecie używają tej kultury, chcąc zniszczyć młodzież, aby generacja, która zetknie się z tym ruchem, weszła w głąb grzechu, w doświadczenia, które niszczą człowieka.
Jeśli człowiek nie ma żywej relacji z Bogiem, jest mu trudno odróżnić światło od ciemności. W techno jakby wszystko dzieje się pod pozorem światła – imprezy, fantastyczne przeżycia, intensywna muzyka – to wszystko jest jak wspaniała zabawka i młodzi ludzie w taki sposób to przeżywają. Proszę jednak spojrzeć na owoce tych zachowań: bardzo młodzi ludzie wchodzą w zachowania seksualne, w zmiany partnerów, w przeżywanie seksualności bez odpowiedzialności, co powoduje skrzywienia obrazu małżeństwa i rodziny. Wielu nie jest w stanie dochować później wierności, ponieważ cała ta kultura namawia ich do życia na zupełnym luzie. Następna sprawa: muzyka ta alienuje tych ludzi, otacza ich przez cały czas, przez co zagłuszają w sobie wiele innych głosów. A Bóg mówi w ciszy. Człowiek otaczający się permanentnym hałasem będzie miał problemy z wrażliwością na sprawy duchowe. Kolejny owoc tego ruchu to korzystanie z narkotyków – ponad 50 % ludzi zażywa je regularnie na imprezach.
Jak rodzice mogą uchronić młodego człowieka przed tym negatywnym wpływem?
Ochrona powinna zacząć się zanim dziecko zacznie wychodzić z domu. Jeżeli rodzice mają więź z dzieckiem i poświęcają mu dosyć czasu, nie zostawiają go samego, z kolegami na ulicy, tylko intensywnie przeżywają jego dzieciństwo i później są jego partnerami, doradcami to myślę, że niebezpieczeństwo wejścia takiego dziecka na złą drogę jest małe, bo ci młodzi ludzie czują się bezpieczni. Jak wejdą w coś, co nazywa się duchową ciemnością, to potem wychodzą z tego, bo mają poznanie dobra, miłości i piękna, które wynieśli z rodziny. Jeśli natomiast są braki w tej dziedzinie, to wchodząc w sfery ciemności młodzi ludzie nie widzą tego jako ciemność, bo przychodzi ona pod pozorem dobra, dobrej zabawki. Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że zawsze jest nadzieja. Moja mama modliła się za mnie 17 lat. Kiedy myślała, że wszystko już przepadło, bo szedłem prostą drogą w kierunku piekła, wtedy Bóg dał mi spektakularne nawrócenie. Doświadczyłem, że istnieje szatan, który działa przeciwko człowiekowi, ale z drugiej strony jest zwycięska moc Jezusa Chrystusa, który pokonał go już ostatecznie. Pozostaje więc modlitwa. To wielka pomoc. Modlitwa rodziców zawsze jest wysłuchiwana przez Boga. Może to nastąpić po latach, ale jestem przekonany, że modlitwa płynąca z serca matki czy ojca dociera do nieba. Z młodym człowiekiem trzeba też rozmawiać, szczególnie, gdy coś przeżyje, jest czymś poruszony, bo wtedy jest szansa, że otworzy swoje serce. Gdy daje jakiś sygnał, można spróbować tłumaczyć mu delikatnie, według prawa rozumu. Ale to sprawdza się tylko wtedy, gdy jest właściwa relacja między rodzicami a dziećmi.
Coraz trudniej młodemu człowiekowi dokonać właściwych wyborów i odnaleźć drogę, która będzie prowadzić do szczęścia. Ale taka droga jest możliwa. Jest nią Jezus Chrystus i szczęście ma ten człowiek, który ma w swojej rodzinie ludzi modlących się i wskazujących na tę drogę. Wtedy uniknie wielu pułapek w swym życiu – także tych, które kryją się choćby w muzyce techno.
Link:
                                












Brak komentarzy:

Prześlij komentarz