Jan Paweł II
PRZYJMIJCIE
DUCHOWE PRZESŁANIE WASZYCH BŁOGOSŁAWIONYCH
26 czerwca —
Lwów. Msza św. i beatyfikacja abpa Józefa Bilczewskiego i ks. Zygmunta
Gorazdowskiego
We wtorek 26
czerwca na hipodromie we Lwowie Jan Paweł II odprawił Mszę św. w obrządku
łacińskim i dokonał beatyfikacji sług Bożych abpa Józefa Bilczewskiego i ks.
Zygmunta Gorazdowskiego. Z Papieżem koncelebrowało liturgię kilkunastu
kardynałów (m.in. Prymas Polski kard. Józef Glemp, kard. Henryk Gulbinowicz i
kard. Franciszek Macharski), ok. 100 arcybiskupów i biskupów oraz ok. 300
kapłanów. Ojca
Świętego powitał metropolita lwowski kard. Marian Jaworski. W homilii —
wygłoszonej po polsku — Jan Paweł II ukazał wzory świętości nowych
błogosławionych i wezwał do pojednania chrześcijan pochodzenia polskiego i
ukraińskiego. Przed błogosławieństwem końcowym dokonał koronacji cudownego
obrazu Matki Bożej Łaskawej z rzymskokatolickiej bazyliki metropolitalnej we Lwowie.
1. «Zróbcie
wszystko, cokolwiek wam powie» (J 2, 5).
Odczytaliśmy
przed chwilą urywek Ewangelii, który opisuje pierwsze wystąpienie Maryi w życiu
publicznym Jezusa i podkreśla Jej współudział w misji Syna. Podczas wesela w
Kanie Galilejskiej, w którym uczestniczą Maryja, Jezus i Jego uczniowie, kończy
się zapas wina. Maryja, okazując wiarę w Syna i śpiesząc z pomocą dwojgu
nowożeńcom, którzy znaleźli się w trudnej sytuacji, nakłania Zbawiciela, ażeby
temu zaradził. On zaś dokonuje swego pierwszego cudu.
«Czyż to
moja lub Twoja sprawa, Niewiasto? Czyż jeszcze nie nadeszła godzina moja?» —
odpowiada Jezus Maryi (J 2, 4). Te słowa nie onieśmielają Matki, która mówi do
sług: «Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie» (J 2, 5). Ponownie wyraża
zaufanie do Syna i Jej wstawiennictwo zostaje wynagrodzone.
To
ewangeliczne wydarzenie zachęca nas dziś do kontemplacji Maryi jako
«Wspomożenia Wiernych» w każdej potrzebie. Pouczające byłoby prześledzenie
dziejów chrześcijańskiego ludu i odnalezienie w nich znaków macierzyńskiej
opieki Matki Bożej, zawsze zatroskanej o dobro swych dzieci. Moglibyśmy
zgromadzić liczne świadectwa o sytuacjach, w których Maryja występowała w
obronie osób i społeczności. Jednakże najpiękniejsze świadectwa możemy odnaleźć
w życiu waszych świętych.
Przyjrzyjmy
się dzisiaj dwóm synom tej ziemi, którzy z nabożeństwa do Najświętszej Panny
czerpali bodziec, aby dążyć do doskonałości, co dziś zostaje uroczyście przez
Kościół uznane. Są to abp Józef Bilczewski i ks. Zygmunt Gorazdowski. Obydwaj
darzyli Matkę Chrystusa głęboką miłością. Swoim życiem i pasterską posługą
nieustannie odpowiadali na Jej wezwanie: «Zróbcie wszystko, cokolwiek wam
powie». Heroicznie posłuszni nauczaniu Chrystusa, podążali wąską drogą
świętości. Obaj żyli tutaj, we Lwowie, prawie w tym samym czasie. Razem też
zostają dzisiaj wpisani w poczet błogosławionych.
2.
Wspominając ich, pozdrawiam z radością wszystkich tutaj obecnych. W szczególny
sposób, oczywiście, witam księży kardynałów Mariana Jaworskiego i Lubomyra
Huzara, biskupów z Konferencji Episkopatu Ukrainy oraz z Synodu Biskupów
Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego. Witam także wszystkich kardynałów,
arcybiskupów i biskupów gości, witam z kolei was, kapłanów, zakonników i
zakonnice, seminarzystów i wszystkich, którzy uczestniczycie czynnie w różnych
formach działalności duszpasterskiej. Serdecznie pozdrawiam młodzież, rodziny,
chorych i całą wspólnotę, która zgromadziła się tutaj, ażeby przyjąć duchowe
przesłanie nowych błogosławionych.
Cieszę się,
że archidiecezja lwowska zyskuje już dzisiaj drugiego błogosławionego
arcybiskupa. Po Jakubie Strzemię, który przewodził temu ludowi w latach
1391-1409 i został beatyfikowany w 1790 r., do chwały ołtarzy zostaje dziś
wyniesiony inny ojciec tej archidiecezji, abp Józef Bilczewski. Czyż nie jest
to świadectwem ciągłości wiary tego ludu i błogosławieństwa Boga, który posyła
mu pasterzy godnych swego powołania? Jakże nie dziękować Panu Bogu za ten dar,
ofiarowany lwowskiemu Kościołowi?
Abp Józef
Bilczewski kieruje do nas wezwanie, abyśmy ofiarnie żyli miłością do Boga i
bliźniego. To ona była najwyższą regułą jego życia. Od pierwszych lat
kapłaństwa darzył żarliwą miłością Prawdę objawioną, co sprawiło, że z
poszukiwań teologicznych uczynił oryginalną drogę realizowania w konkretnych
czynach przykazania miłości bliźniego. W życiu kapłańskim, podobnie jak w pracy
na wielu ważnych stanowiskach na lwowskim Uniwersytecie Jana Kazimierza,
potrafił dawać świadectwo miłości do Boga i zarazem wielkiej miłości do
człowieka. Szczególną troską otaczał ubogich, utrzymywał też stosunki
nacechowane szacunkiem i życzliwością zarówno ze współpracownikami, jak i ze
studentami, którzy odwzajemniali mu się zawsze wielkim poważaniem i
serdecznością.
Dzięki
nominacji na arcybiskupa mógł niezmiernie poszerzyć zasięg oddziaływania swojej
miłości. W szczególnie trudnym okresie pierwszej wojny światowej nowy
błogosławiony dał się poznać jako żywa ikona Dobrego Pasterza, zawsze gotów
nieść otuchę swoim wiernym i wspierać ich natchnionymi słowami, pełnymi życzliwości.
Spieszył z pomocą ubogim, których darzył tak szczególnym upodobaniem, że
pragnął pozostać wśród nich nawet po śmierci i dlatego rozporządził, aby
pochowano go na cmentarzu janowskim we Lwowie, gdzie grzebano doczesne szczątki
nędzarzy. Ten dobry i wierny sługa Pański, ożywiany głęboką duchowością i
niegasnącą miłością, był kochany i szanowany przez wszystkich swoich
współobywateli, bez względu na wyznanie, obrządek czy narodowość.
Dzisiaj jego
świadectwo jaśnieje przed nami i jest dla nas zachętą i bodźcem, aby także
nasze apostolstwo, karmione głęboką modlitwą i żarliwym nabożeństwem do Matki
Bożej, służyło wyłącznie chwale Bożej i świętej Matce Kościołowi, dla dobra
dusz.
3. Ta
beatyfikacja jest także dla mnie źródłem szczególnej radości. Bł. Józef
Bilczewski wpisuje się w linię mojej sukcesji apostolskiej. To on bowiem
konsekrował abpa Bolesława Twardowskiego, ten zaś z kolei wyświęcił na biskupa
ks. Eugeniusza Baziaka; z jego rąk otrzymałem święcenia biskupie. Tak więc
dzisiaj ja również zyskuję nowego, szczególnego patrona. Dziękuję Bogu za ten
przedziwny dar.
Jest jeszcze
jedna okoliczność, której nie można przeoczyć przy tej okazji. Bł. abp Józef
Bilczewski został konsekrowany przez kard. Jana Puzynę, biskupa krakowskiego.
Obok niego stali jako współkonsekrujący bł. Józef Sebastian Pelczar, biskup
przemyski, i sługa Boży Andrzej Szeptycki, arcybiskup greckokatolicki. Czyż nie
było to wydarzenie niezwykłe? Duch Święty sprawił wówczas, że spotkali się
trzej wielcy pasterze, z których dwaj zostali już ogłoszeni błogosławionymi, a
trzeci — jak Bóg da — dostąpi tego w przyszłości. Ta ziemia prawdziwie
zasłużyła na to, ażeby ujrzeć ich razem, gdy dokonywali uroczystego aktu
ustanowienia kolejnego następcy apostołów. Zasłużyła, aby zobaczyć ich zjednoczonych,
ażeby zobaczyć ich zjednoczonych! Ich jedność pozostaje znakiem i wezwaniem dla
wiernych należących do owczarni każdego z nich, którzy za ich przykładem mają
budować komunię — wspólnotę, zagrożoną przez pamięć o wydarzeniach z
przeszłości i przez uprzedzenia wyrosłe z nacjonalizmu.
Dzisiaj, gdy
wielbimy Boga za to, że ci słudzy okazali tak nieugiętą wierność Ewangelii,
odczuwamy głęboką wewnętrzną potrzebę uznania różnych przejawów niewierności
ewangelicznym zasadom, jakich nierzadko dopuszczali się chrześcijanie
pochodzenia zarówno polskiego, jak i ukraińskiego, zamieszkujący te ziemie.
Czas już oderwać się od bolesnej przeszłości! Chrześcijanie obydwu narodów
muszą iść razem w imię jedynego Chrystusa, ku jedynemu Ojcu, prowadzeni przez
tego samego Ducha, który jest źródłem i zasadą jedności. Niech przebaczenie —
udzielone i uzyskane — rozleje się niczym dobroczynny balsam w każdym sercu.
Niech dzięki oczyszczeniu pamięci historycznej wszyscy będą gotowi stawiać
wyżej to, co jednoczy, niż to, co dzieli, ażeby razem budować przyszłość opartą
na wzajemnym szacunku, na braterskiej wspólnocie, braterskiej współpracy i
autentycznej solidarności. Dzisiaj abp Józef Bilczewski i jego towarzysze bp
Pelczar i abp Szeptycki wzywają was: trwajcie w jedności!
A są tu
jeszcze Wilamowice — bo widziałem transparent — miejsce pochodzenia i
narodzenia abpa Bilczewskiego. Gratuluję tej miejscowości i tej parafii
dzisiejszego święta. Szczęść Boże!
4. W okresie
kiedy abp Bilczewski pełnił pasterską posługę we Lwowie, spędził tam ostatnie
lata swego ziemskiego życia również ks. Zygmunt Gorazdowski, prawdziwa perła
łacińskiego duchowieństwa tej archidiecezji. Chociaż był słabego zdrowia,
powodowany niezwykłą miłością bliźniego poświęcał się nieustannie służbie
ubogim. Postać młodego kapłana, który nie bacząc na poważne niebezpieczeństwo
zarażenia opiekował się chorymi w Wojniłowie i własnymi rękoma opatrywał ciała
zmarłych na cholerę, pozostała w pamięci współczesnych jako żywe świadectwo
miłosiernej miłości Zbawiciela.
Żarliwe
umiłowanie Ewangelii kazało mu być obecnym w szkołach, podejmować
przedsięwzięcia wydawnicze i różne inicjatywy katechetyczne, zwłaszcza z myślą
o młodzieży. Świadectwem autentyczności jego apostolstwa była nieustanna
działalność charytatywna. W pamięci lwowskich wiernych pozostaje on jako
«ojciec ubogich» i «ksiądz bezdomnych». Okazywał w tej dziedzinie prawie
niewyczerpaną pomysłowość i ofiarność. Jako sekretarz «Instytutu Ubogich
Chrześcijan» był obecny wszędzie tam, gdzie rozlegał się krzyk ludzkiego cierpienia,
na który starał się odpowiadać tworząc liczne dzieła charytatywne — właśnie
tutaj, we Lwowie.
Po jego
śmierci uznano, że był «prawdziwym zakonnikiem, choć nie złożył specjalnych
ślubów», a ze względu na swą całkowitą wierność Chrystusowi ubogiemu, czystemu
i posłusznemu pozostaje dla wszystkich szczególnie wiarygodnym świadkiem Bożego
miłosierdzia. Jest świadkiem przede wszystkim dla was, drogie siostry św.
Józefa — siostry józefitki, które staracie się wiernie go naśladować, szerząc
miłość do Chrystusa i do braci przez dzieła wychowawcze i opiekuńcze. Od bł.
Zygmunta Gorazdowskiego nauczyłyście się czerpać siły do pracy apostolskiej i
głębokiego życia modlitewnego. Życzę wam, abyście tak jak on potrafiły godzić
działanie z kontemplacją, karmiąc swe życie duchowe żarliwym nabożeństwem do
Męki Chrystusa, tkliwą miłością do Niepokalanej Dziewicy i szczególną czcią św.
Józefa, którego wiarę, pokorę, roztropność i odwagę ks. Zygmunt Gorazdowski
starał się naśladować.
5. Przykład
błogosławionych Józefa Bilczewskiego i Zygmunta Gorazdowskiego niech będzie
zachętą dla was, drodzy kapłani, zakonnicy, zakonnice, seminarzyści, katecheci
i studenci teologii. W tej chwili w szczególny sposób myślę o was i wzywam was,
abyście przyswoili sobie duchową i apostolską lekcję, pozostawioną przez tych
dwóch błogosławionych pasterzy Kościoła. Naśladujcie ich! Wy, którzy na różne
sposoby pełnicie szczególną posługę na rzecz Ewangelii, winniście tak jak oni
czynić wszystko, co możliwe, aby dzięki waszemu świadectwu każdy człowiek,
niezależnie od wieku, pochodzenia, wykształcenia i statusu społecznego, czuł w
głębi serca, że jest miłowany przez Boga. Taka jest wasza misja.
Dążcie
usilnie do tego, żeby miłować wszystkich i być do dyspozycji każdego, nie
uchybiając nigdy wierności Chrystusowi i Kościołowi. Na tej drodze z pewnością
napotkacie wiele trudności i zaznacie niezrozumienia, które czasem może
prowadzić nawet do prześladowania.
Dobrze o tym
wiedzą najstarsi z was. Jest pośród was wielu tych, którzy w drugiej połowie ubiegłego
stulecia niemało wycierpieli z powodu swej przynależności do Chrystusa i do
Kościoła. Pragnę złożyć hołd wam wszystkim, drodzy kapłani, zakonnicy i
zakonnice, którzy pozostaliście wierni temu Ludowi Bożemu. Do was zaś, którzy
teraz stajecie u boku tych ofiarnych sług Ewangelii i staracie się kontynuować
ich misję, mówię: nie lękajcie się! Nie lękajcie się, Chrystus nie obiecuje
łatwego życia, ale zawsze zapewnia nam swoją pomoc.
6. Duc in
altum! Wypłyń na głębię! Wypłyń na głębię, lwowski Kościele łaciński! Pan
jest z Tobą! Nie lękaj się trudności, które także dzisiaj stają na twej drodze.
Z Chrystusem razem odniesiesz zwycięstwo! Odważnie dąż do świętości: w niej
kryje się niezawodna obietnica prawdziwego pokoju i trwałego postępu.
Drodzy
bracia i siostry, zawierzam was opiece Maryi, Matki Bożej Łaskawej, od wieków
czczonej przez was w wizerunku, który dzisiaj z radością ukoronuję. Cieszę się,
że i ja mogę pokłonić się przed tym obrazem, pamiętającym śluby króla Jana
Kazimierza. «Śliczna Gwiazda miasta Lwowa» niech będzie dla was oparciem i
niech przyniesie wam pełnię łask.
Kościele
lwowski, niech się wstawiają za tobą wszyscy święci i święte, którzy wzbogacili
twoje dzieje. Niech cię otaczają szczególną opieką błogosławieni abp Jakub
Strzemię i abp Józef Bilczewski wraz z ks. Zygmuntem Gorazdowskim. Kościele
lwowski, idź naprzód z ufnością w imię Chrystusa, Odkupiciela świata,
Odkupiciela człowieka! Amen. Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
po włosku:
Serdecznie
pozdrawiam kardynałów, arcybiskupów i biskupów przybyłych tu z różnych krajów.
Drodzy bracia, dziękuję wam za obecność w tych dniach, w których ukraiński
Kościół katolicki gromadzi się wokół Następcy Piotra na modlitwie. Wasza
obecność jest wymownym i cennym znakiem komunii i solidarności waszych
Kościołów lokalnych z synami i córkami Kościoła katolickiego żyjącymi na tej
ziemi. Będę na was czekać również jutro, aby razem z wami oddawać cześć
Chrystusowi Panu, którego jako Mistrza i wzór świętości wiernie naśladowali
męczennicy i błogosławieni Kościoła greckokatolickiego.
po ukraińsku:
Moi drodzy,
dziękuję wam serdecznie za pełen radości udział w dzisiejszej uroczystości
beatyfikacyjnej. Dziękuję miastu Lwów za wczorajsze wyjątkowo serdeczne i
szczere przyjęcie, przejaw wielkiej gościnności i otwartości serc. Wszystkich
was zapraszam na ważną beatyfikację męczenników, która odbędzie się jutro.
Oczekuję was także dzisiaj po południu na spotkaniu z młodzieżą. Niech będzie
pochwalony Jezus Chrystus!
po polsku:
Zanim
zakończymy tę uroczystą liturgię, nie mogę nie wspomnieć tu jeszcze dwóch
sławnych postaci związanych z tą ziemią. Wpierw mam na myśli św. Jana z Dukli,
którego relikwie towarzyszą dziś naszemu spotkaniu. Ten duchowy syn św. Franciszka
tu we Lwowie pełnił funkcję kustosza kustodii ruskiej, tu zasłynął jako wielki
kaznodzieja i spowiednik i tu dopełnił swojego życia. Dziś powrócił do tego
miasta, aby po ponad pięciu wiekach cieszyć się owocami swojej świętości w
sercach tego wiernego ludu.
Pragnę również
wymienić tu wielką postać arcybiskupa ormiańskiego Józefa Teodorowicza. Ten
wybitny teolog i duszpasterz, mąż stanu i Kościoła, z mądrością i oddaniem
przewodził ormiańskiej wspólnocie w ciągu pierwszych dziesięcioleci ubiegłego
wieku. Wspominając go, pozdrawiam wszystkich wiernych Kościoła ormiańskiego,
który od wieków jest obecny na ukraińskiej ziemi i wzbogaca ją swą starożytną
duchowością i kulturą. Pamięć ormiańskich męczenników i wyznawców niech was
umacnia w wierze, nadziei i miłości!
Za chwilę
dokonam koronacji łaskami słynącego obrazu Matki Bożej Łaskawej Pani Lwowa.
Niech Jej opieka stale towarzyszy temu miastu i całej Ukrainie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz