Jan Paweł II
NIECH
ŚWIĘTOŚĆ BĘDZIE CELEM WASZYCH DĄŻEŃ
27 czerwca
2001 — Lwów. Eucharystia i beatyfikacja 27 męczenników oraz Jozafaty Michaliny
Hordaszewskiej
W ostatnim
dniu pobytu na Ukrainie — w środę 27 czerwca podczas Eucharystii sprawowanej w obrządku
ukraińsko-bizantyjskim na hipodromie we Lwowie — Jan Paweł II beatyfikował 28
grekokatolików, w tym 27 męczenników z okresu reżimu komunistycznego i
hitlerowskiego oraz sługę Bożą Jozafatę Michalinę Hordaszewską. W homilii
nawiązał do postaci nowych błogosławionych, podkreślając, że są oni
«przedstawicielami wielkiej rzeszy anonimowych bohaterów — mężczyzn i kobiet,
mężów i żon, kapłanów i osób konsekrowanych, młodych i starszych — którzy w
ciągu całego XX w., 'wieku męczeństwa', znosili prześladowania, przemoc i
śmierć, aby nie wyrzec się swej wiary».
«Nikt nie ma
większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich» (J
15, 13).
Te dobitne
słowa Chrystusa brzmią szczególnie wymownie dzisiaj, w naszym zgromadzeniu, gdy
beatyfikujemy grupę synów i córek chwalebnego Kościoła lwowskiego obrządku
ukraińskiego. Większość z nich została zabita z nienawiści do wiary
chrześcijańskiej. Niektórzy ponieśli śmierć męczeńską w czasach nam bliskich,
tak że wśród uczestników dzisiejszej liturgii niemało jest tych, którzy znali
ich osobiście. Wasza ziemia galicyjska, na której w ciągu wieków rozwijał się
Ukraiński Kościół greckokatolicki, pokryła się — jak mawiał niezapomniany
metropolita Josyf Slipyj — «górami trupów i rzekami krwi».
Początki
waszej żywej i płodnej wspólnoty związane są z przepowiadaniem świętych braci
Cyryla i Metodego, z postaciami św. Włodzimierza i św. Olgi. Przykład
męczenników z różnych okresów historii, a zwłaszcza z minionego stulecia,
poświadcza, że męczeństwo jest najwyższą miarą służby Bogu i Kościołowi. W
dzisiejszej liturgii pragniemy złożyć im hołd i dziękować Bogu za ich wierność.
2. Pragnę
też, aby przez ten wymowny obrzęd beatyfikacji cały Kościół wyraził wdzięczność
Ludowi Bożemu na Ukrainie za Mykołę Czarneckiego i jego 24 towarzyszy
męczenników, a także za męczenników Teodora Romżę i Omeljana Kowcza oraz za
sługę Bożą Jozafatę Michalinę Hordaszewską. Podobnie jak ziarno zboża wpadłszy
w ziemię obumiera, aby dać życie kłosowi (por. J 12, 24), tak i oni złożyli w
ofierze swoje życie, aby Boża niwa obrodziła obficiej nowym żniwem.
Wspominając
ich, witam uczestników tej koncelebrowanej liturgii, poczynając od księży
kardynałów Lubomyra Huzara i Mariana Jaworskiego wraz z biskupami i kapłanami
Kościołów greckokatolickiego i łacińskiego. Pozdrawiając obecnego arcybiskupa
większego Lwowa dla Ukraińców, myślę o jego poprzednikach — słudze Bożym
Andrzeju Szeptyckim, heroicznym kard. Josyfie Slipyju i zmarłym niedawno śp.
kard. Myrosławie Lubacziwskim. Wspominając pasterzy, zwracam się z wielką
życzliwością do wszystkich synów i córek Ukraińskiego Kościoła
greckokatolickiego, także do tych, którzy łączą się z nami za pośrednictwem
radia i telewizji z innych miast i krajów.
Szczególne
podziękowanie kieruję do prezydenta Ukrainy Leonida Kuczmy za uczestnictwo w
tej uroczystej liturgii.
3. Słudzy
Boży, którzy dziś zostają wpisani w poczet błogosławionych, reprezentują
wszystkie stany wspólnoty kościelnej: są wśród nich biskupi i kapłani, mnisi,
mniszki i wierni świeccy. Zaznali oni wielorakich udręk ze strony zwolenników
złowrogich ideologii nazizmu i komunizmu. Świadom cierpień, jakie znosić
musieli ci wierni uczniowie Chrystusa, mój poprzednik Pius XII wyrażał głęboką
solidarność i współczucie tym, którzy «trwają w wierze i opierają się
nieprzyjaciołom chrześcijaństwa z takim samym niezłomnym męstwem, jakie niegdyś
okazywali ich przodkowie», i wysławiał odwagę, z jaką pozostawali oni «wiernie
zjednoczeni z Biskupem Rzymu i ze swoimi pasterzami» (List apostolski Orientales
Ecclesias, 15 grudnia 1952 r.: AAS 45 [1953], 8).
Wspierani
łaską Bożą, przeszli oni aż do końca drogą zwycięstwa. Ta droga prowadzi przez
przebaczenie i pojednanie, a po ofierze Kalwarii wiedzie do promiennego blasku
Paschy. Ci nasi bracia i siostry są znanymi nam przedstawicielami wielkiej
rzeszy anonimowych bohaterów — mężczyzn i kobiet, mężów i żon, kapłanów i osób
konsekrowanych, młodych i starszych — którzy w ciągu całego XX w., «wieku
męczeństwa», znosili prześladowania, przemoc i śmierć, aby nie wyrzec się swej
wiary.
Jakże nie
wspomnieć tu o dalekowzrocznej i konsekwentnej pracy duszpasterskiej sługi
Bożego Andrzeja Szeptyckiego, którego proces beatyfikacyjny jest w toku i
którego mamy nadzieję ujrzeć kiedyś w chwale świętych! Musimy odwołać się do
jego heroicznej działalności apostolskiej, aby zrozumieć niewytłumaczalną po
ludzku płodność Ukraińskiego Kościoła greckokatolickiego w mrocznych latach
prześladowań.
4. Ja sam
byłem w młodości świadkiem tej swoistej «apokalipsy». «Moje kapłaństwo już u
samego początku było w jakiś sposób naznaczone wielką ofiarą niezliczonych
mężczyzn i kobiet mojego pokolenia» (Dar i Tajemnica, s. 38). Pamięć o nich nie
może zaginąć, bo jest błogosławieństwem. Należy im się nasz podziw i
wdzięczność. Niczym ikona ewangelicznych błogosławieństw, przeżywanych aż do
rozlewu krwi, są oni znakiem nadziei dla naszej epoki i dla przyszłych czasów.
Dowiedli, że miłość jest silniejsza od śmierci.
W ich
zmaganiach z tajemnicą zła zajaśniała — mimo ludzkich ułomności — moc wiary i
łaski Chrystusa (por. 2 Kor 12, 9-10). Ich niezłomne świadectwo okazało się
zasiewem nowych chrześcijan (por. Tertulian, Apol., 50, 13: CCL 1, 171).
Wraz z nimi
byli prześladowani i zabijani ze względu na Chrystusa także chrześcijanie
innych wyznań. Ich wspólne męczeństwo jest doniosłym wezwaniem do pojednania i
jedności. Na tym polega ekumenizm męczenników i świadków wiary, wskazujący
drogę jedności chrześcijanom XXI w. Niech ich ofiara będzie konkretną lekcją
życia dla wszystkich. Nie jest to z pewnością łatwe. W ciągu ostatnich stuleci
nagromadziło się zbyt wiele stereotypów w myśleniu, zbyt wiele wzajemnych uraz
i nietolerancji. Aby usunąć przeszkody z tej drogi, nie ma innego sposobu jak
zapomnieć o przeszłości, wzajemnie się przeprosić za krzywdy zadane i doznane i
ofiarować sobie przebaczenie oraz ufać bezgranicznie w odnawiające działanie
Ducha Świętego.
Ci
męczennicy uczą nas wierności dwojakiemu przykazaniu miłości: miłości do Boga i
miłości do braci.
5. Drodzy
kapłani, drodzy zakonnicy i zakonnice, seminarzyści, katecheci i studenci
teologii! Zwłaszcza wam pragnę wskazać świetlany przykład tych heroicznych
świadków Ewangelii. Bądźcie tak jak oni wierni Chrystusowi aż do śmierci! Jeśli
Bóg błogosławi waszą ziemię licznymi powołaniami, jeśli seminaria są pełne — co
stanowi źródło nadziei dla waszego Kościoła — to jest to z pewnością jeden z
owoców ich ofiary. A to nakłada na was wielkie zobowiązania.
Mówię zatem
do odpowiedzialnych za wychowanie: troszczcie się gorliwie o formację
przyszłych kapłanów i powołanych do życia konsekrowanego, zgodnie ze wschodnią
tradycją monastyczną. Z jednej strony należy wyraźnie ukazywać wartość celibatu
przyjętego dla Królestwa Bożego, z drugiej zaś wyjaśniać także znaczenie
sakramentu małżeństwa oraz wynikających z niego zobowiązań. Sobór przypomniał,
że chrześcijańska rodzina jest jak gdyby «domowym Kościołem», w którym rodzice
powinni być dla dzieci pierwszymi głosicielami wiary (por. Lumen gentium,
11).
Zachęcam
wszystkich synów i córki Kościoła, aby wytrwale dążyli do coraz bardziej
autentycznego i głębszego poznania Chrystusa. Niech duchowieństwo stara się
zawsze zapewniać świeckim solidną formację ewangeliczną i kościelną. Niech
nigdy nie zabraknie chrześcijanom ducha poświęcenia. Niech chrześcijańska wspólnota
z niesłabnącą odwagą broni krzywdzonych i prześladowanych, starając się uważnie
odczytywać znaki czasu, aby podejmować społeczne i duchowe wyzwania obecnej
chwili.
W tym
kontekście chcę wam powiedzieć, że z uwagą będę śledził przebieg trzeciej sesji
synodu waszego Kościoła, która ma się odbyć w 2002 r. i będzie poświęcona
analizie problemów społecznych Ukrainy z punktu widzenia Kościoła. Kościół nie
może milczeć, gdy w grę wchodzi obrona ludzkiej godności i dobro wspólne.
6. «Nikt nie
ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich»
(J 15, 13). Męczennicy, którzy dziś zostają beatyfikowani, szli za Dobrym
Pasterzem aż do końca. Ich świadectwo niech nie będzie dla was tylko powodem do
dumy: niech stanie się raczej zachętą do naśladowania. Przez chrzest każdy
chrześcijanin zostaje powołany do świętości. Nie wszyscy są wezwani, jak ci
nowi błogosławieni męczennicy, do złożenia najwyższej ofiary — przelania
własnej krwi. Każdemu jednak zostaje powierzone zadanie wiernego i ofiarnego
naśladowania Chrystusa na co dzień, jak czyniła bł. Jozafata Michalina
Hordaszewska, współzałożycielka Zgromadzenia Służebnic Niepokalanej Panny
Maryi. Potrafiła w niezwykły sposób przeżywać swą codzienną wierność Ewangelii,
służąc dzieciom, chorym, ubogim, analfabetom i ludziom zepchniętym na margines
społeczny, w sytuacjach często trudnych i przysparzających jej niemałych
cierpień.
Niech świętość
będzie celem dążeń was wszystkich, drodzy bracia i siostry z Ukraińskiego
Kościoła greckokatolickiego. Na tej drodze świętości i odnowy towarzyszy wam
Maryja, «która wszystkim 'przoduje' na czele długiego orszaku świadków wiary w
jedynego Pana» (Redemptoris Mater, 30).
Wstawiają
się za wami święci i błogosławieni, którzy na ukraińskiej ziemi zdobyli koronę sprawiedliwości,
oraz błogosławieni, którym dzisiaj oddajemy szczególną cześć. Ich przykład i
opieka niech wam pomagają iść za Chrystusem i wiernie służyć Jego mistycznemu
Ciału — Kościołowi. Za ich wstawiennictwem niech Bóg uleczy wasze rany balsamem
miłosierdzia i pocieszenia, abyście mogli z ufnością patrzeć na to, co was
czeka, z przeświadczeniem w sercach, że jesteście dziećmi Ojca, który czule was
kocha.
po polsku:
Serdecznie
pozdrawiam pielgrzymów z Polski, szczególnie grekokatolików, którzy przybyli do
Lwowa, aby razem ze swymi braćmi z Ukrainy uczestniczyć w tej szczególnej
liturgii. Pragnę również dać wyraz mej serdecznej pamięci i duchowej więzi z
nieobecnym metropolitą Janem Martyniakiem, który nie mógł nam towarzyszyć!
Niech wszystkim Bóg błogosławi.
po
ukraińsku:
Bóg dał nam
dzisiaj piękny dzień, jakże Mu nie dziękować! Drodzy bracia i siostry, przy tym
ostatnim spotkaniu z wami podczas mojej wyjątkowej i wzruszającej pielgrzymki
do Ludu Bożego Ukrainy, tak licznie tu zgromadzonego, pozdrawiam was raz
jeszcze z całego serca.
Dziękuję wam
za wasze modlitwy, zwłaszcza za śpiewy chóru, które są modlitwą. Dziękuję za
waszą dobroć i szczerość, dziękuję za waszą miłość i wierność Stolicy
Apostolskiej. Noszę was wszystkich w sercu i zawsze pamiętam o was w
modlitwach. Niech Bóg wam błogosławi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz